Próżnia,
omijała wspomnienia. Tęsknota kaleczyła, niczym szkło
w
wyszczerbionej butelce. Krew smakowała pocałunkiem.
Krew
była niechcianym wczoraj. Antybiotyk czasu chronił jej ustrój
przed zakażeniem miłością. Tańczyła w lokalu z przylepionym
uśmiechem szczęścia. Wysoki trzydziestolatek od godziny nie
odstępował jej na krok. Nie pachniał tamtym wieczorem.
Szeptał…
To było zbyt ciche.
Chciała
tańczyć … Zapomnieć …
Zabazgrała
monitor w komórce, napisaną na prędce wiadomością.:
„
Nie
chcę Cię”
Wróciła
rano. Pustka bębniła po szybach płacząc z porannym deszczem.
Lipcowe krople spływały po szkle, piskliwym odgłosem wiadomości…
„
Ok.”
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Chłopak
z włosami do ramion, tańczył swój dziki taniec radości.
-
Spłodził cię Jackson???-
-
Zdziwiona- Nie przestając podrygiwać, całował jej kark.
Iza
zaprosiła ją na swoje dwudzieste urodziny. Spojrzała na Adama
zapatrzonego w ekran telewizora i nie była już w stanie
nie
zdublować zaproszenia. Takim oto sposobem podrygiwali
przy
muzyce pop.
Zapomniała
się….
Był
zbyt blisko… Nie powinna się na to zgodzić ….
Zabrał
ją w tamten świat rozbierając powoli pocałunkami…
Wiła
się z namiętności. Rozkosz rozpuszczała się niczym lody w
słonecznych promieniach….
-
Wiesz, między nogami masz najpiękniejsze serce.
Nigdy
nie broń mi do niego dostępu….-
Komentarze
Prześlij komentarz